6 lat temu PO doszła do władzy głosami „młodych, wykształconych, z dużych miast”, którzy ruszyli dupy znad laptopów i poszli odsunąć od władzy pętające naszą ojczyznę jarzmo przaśnego kaczyzmu. POstawili na „rzeczowych, pragmatycznych, pozbawionych kompleksów” polityków Platformy. Na nową jakość w polskiej polityce, na cud gospodarczy, na II Irlandię, na przyjazne państwo, niskie podatki…
Dziś „młodzi” już nieco podrośli, okrzepli w korporacjach i zdaje się – są wypaleni. Nie tylko „kilkunastogodzinnym dniem pracy”, ale również wypaliła się w nich nadzieja, jaką wiązali z Nowym Otwarciem. Nie żyje się lepiej. Wszystkim. Nadzieja wypala się ostatnia.
Ale – słowo się rzekło, pragmatyzm u płotu. Rząd widać wnikliwie wsłuchuje się w nastroje społeczne. Idzie wypalonym z odsieczą (=Przerażający Strach Przed Powrotem Kaczyzmu nie jest już dostatecznie silnym motorem napędowym) – skoro nie żyje się lepiej, to może chociaż będzie się lepiej odpoczywało:
Kilkunastogodzinny dzień pracy, „ślepy zaułek” kariery zawodowej, wypalenie – z tym problemami chce się zmierzyć PO. W ciągu najbliższych tygodni rząd ma oszacować, czy jest możliwe – i ewentualnie, od kiedy – wprowadzenie płatnych rocznych urlopów, w trakcie których pracownik mógłby zająć się „rozwojem osobistym”: szkoleniami, karierą naukową, zajęciami nie związanymi z karierą zawodową.
Stać nas (=zwłaszcza przed wyborami) na urlopy, długie weekendy… wuj z organizacją pracy, efektywnością (tak, też marnuję cenny czas na pisanie tej notki)…
ja jestem wypalony Polską i pomysłami na nią
poproszę o roczny urlop, żebym się mógł rozpalić (a. opalić) w ciepłych krajach
Dorośli i nauczyli się, że nie muszą ruszać dupy znad laptopów ino, że mogą go zabrać ze sobą. Zrozumienie nowinek technicznych zajmuje trochę czasu tym głosującym na PO. Ale nie możemy się dziwić ich powalającej intelygencji. Dzisiaj lekarz (dobry i młody) powiedział – panie ja bym testów na medycynę z lat osiemdziesiątych w życiu nie zdał. Wykształceni. Pani w Banku szuka na karcie Maestro kodu CVV2 stwierdzając autorytatywnie, że Mastercard takiego nie ma. Ona z tych wyższych co VIPom doradza.
Teraz zmądrzeli? – nie sądzę.
ja też nie sądzę
dziś odbyłem rozmowę z takim, co najpierw WIDZIAL, że pieniądze wpłaciłem 20.
ja mu na to, że mam przed sobą potwierdzenie przelewu, że jednak 25.
no to on, że faktycznie się POMYLIŁ
ale że to było 20. ALE poprzedniego miesiąca
ja mu na to, żeby napisał konkretnie o co mu chodzi, bo przez telefon nie będę z nim rozmawiał, gdyż nie widzę tego, co on WIDZI.
użył też określenia, że „saldo opadło” (albo inny to był czasownik, ale też z kosmosu) – zapytałem go, co rozumie przez określenie „saldo opadło” (znaczy żeby mi zdefiniował to określenie) – nie rozumiał o co go pytam, dalej powtarzał, że 20. saldo opadło
ja mu na to, że wiem kiedy saldu się ta przykrość stała, ale żeby mi powiedział co znaczy „opadło saldo”
nie porozumieliśmy się
Tak, czasami przewalutowanie banknotówki nie działa.
analog: moze to chodziło o ręce nie o saldo????
rece to mi opadaja -kazdego dnia
a piersi?
piersi do picia
(z Gieiwu to nie linkuję; ale.)
znowu młodzi, wypaleni, z dużych miast będą nawoływali w internecie: „zabierz babci dowód!”
Nie boją się już „kaczyzmu” – patrz do czego to doszło, a jak cukier zdrożeje o 150% to może jeszcze LPR wrócić?
a kto powiedział, ze się kiedyś bali? brzydzili się (i pewnie nie przestali)
Można pędzić z ziemniaków i pepsicoli.
(kurwa- bialo tu – śnieg spad)
To są wciąż ci sami ludzie. Tylko w innych maskach. 15 (czy ile tam tej radości) letni nie kończący się karnawał polityczny.
jasne, nawyżej z lekka skorygują opcję. Na chwilę. Przedwyborczą