Pozwólcie przedstawić sobie
Pan Adam we własnej osobie
A ja jestem Tomasz Lis
na pewno nie będę gryzł
Podobno Pan Tomasz oszukuje widzów. Nawet jeśłi dziś szedł żywy, to wyglądał na zdechły – program znaczy, bo Pan Tomasz owszem nie wygląda na nadwątlonego. Odbył miłą pogawędkę z Panem Adamem Michnikiem. Program reklamowano (chyba od reklamacji) jako pierwsze od 5 lat wystąpienie Pana Adama. Widać było gołym okiem, że dostąpiwszy zaszczytu bycia tym jedynym wyróżnionym, Pan Tomasz włożył wiele wysiłku i cały swój kunszt, by broń boże nie zadać jakiegoś niewygodnego pytania, Z czystej przyzwoitości i zasłony dymnej Pan Tomasz zadał kilka ocierających się o skandal pytań, ale zaznaczał, że to mówią oponenci Pana Adama. Pan Adam jak zwykle dyrygował, co jest w dobrym tonie, pozbawione sensu, albo ciekawe.
szkoda czasu
naszego (mogliśmy pójść do sklepu za rogiem, a tak trzeba dygać do nocnego), Pana Tomasza (mógł polecieć do Ameryki obserwować wybory – a może poleciał?) i Pana Adama (koniaczek u Jurka uczyniłby więcej dla skołatanych nerwów).
przełączyliśmy się na Teraz (k***a) My!
a tam niespodzianka
na żywo (chyba, pewności juz nie mamy) leci Kwaśniewski z Waszyngtonu. Jezus! Maria!
TRZEŹWY!
przynajmniej na trzeźwego wyglądał
ale pierniczył takie same bzdury jak zwykle
na szczęście się szybko skończył i do studia weszły dwa egocentryczne pajace (nie, nie prowadzący, oni już tam byli – z Kwaśniewskim rozmawiali przez satelite) – pOsły Palikot i Wenderlich.
przełączyliśmy się na piwo z lodówki
życzymy miłego odbioru.
nie oglądam.
ach, i od razu na 2gie:
wolę South Park, Włatcóf Móch i inne kolorowe, optymistyczne Wiadomości.
i Simpsonów.
też dobry talkszoł.
ja w zasadzie tez
zazwyczaj
ale
ciekawy bylem „przerwanej ciszy”
nie zebym sie czegos spodziewal, bo sie nie spodziewalem
ale zwyczajnie ciekawy bylem
czy jeszcze raz mozna powiedziec to samo
co zwykle
no i sie nie zawiodlem
;o)